Po południu udało mi się dotrzeć do stolicy Brazylii – Brasilii. Niemalże cudem załatwiłem hosta na couchsurfingu z dopiskiem “Cześć koleś, jesteś szalony? Szukać hosta w ten sam dzień? Ja jutro wyjeżdżam na wakacje ale na noc cię przygarnę.” Koleś okazał się być bardzo fajnym gościem, który w dodatku był przy aucie Alexa Supertrumpa (z into the wild) w zimie. Też muszę to kiedyś zrobić. Ale wróćmy do miasta.
Miasto to zostało zaprojektowane od podstaw i zbudowane niespełna 50 lat temu. Było to spowodowane przeniesieniem stolicy do bezpiecznego miejsca, gdyż Rio jest bardzo łatwo zaatakować od strony wody. Budowa zajęła 3,5 roku co daje całkiem dobry czas.
Projektantów było dwóch a ich pomysłem było oddzielenie części mieszkalnej od części społecznej gdzie ludzie mogą się spotkać. Wszystko oparte na planie samolotu. Skrzydła to część mieszkalna a kadłub to kulturowa część miasta wraz z budynkami rządowymi.
Całość przypomina miasto rodem z sci-fi i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. Idąc kadłubową aleją mijamy różnego rodzaju budynki o fikuśnych kształtach. Coś dla fanów architektury. Całość jest do zwiedzenia w 3 godziny piechotą a rowerem zajmie jakieś pół. I przez cały ten czas będziemy czuli się jak wsadzeni do idealnego i hermetycznego świata sci-fi.
Do tego wszędobylski porządek. Jest to dotychczas najbardziej czyste miasto jakie odwiedziłem w Brazylii.
Uważam że miasto jest świetne do mieszkania (brak odgłosów samochodów itp. w mieszkaniach, dobrze rozplanowane parki i place zabaw w pobliżu i inne takie drobnostki, które na to wpływają).
Czy warte odwiedzenia? Jeśli kogoś kompletnie nie interesują budowle w stylu modernistycznym to nie warto, ale jeśli ktoś choć trochę jest ciekawy jak miasta będą wyglądały w przyszłości lub jak wygląda modernistyczna architektura to jest to świetna okazja.
Zaraz po Brasilii ruszyłem ku jednemu z najniebezpieczniejszych miast w Brazylii – do Rio. Czy widziałem strzelaniny? Czy ktoś mnie okradł lub pobił? Tego dowiecie się w następnym wpisie.
Leave a comment